this post was submitted on 20 Jul 2023
4 points (100.0% liked)
wolny internet
695 readers
4 users here now
Wolny (jak w rewolucji) internet to podstawa współczesnej organizacji ruchów społecznych. Nie możemy pozwolić, żeby kontrola nad tym co i komu mówimy spoczywała w rękach korporacji.
Ta społeczność ma na celu dyskutowanie jasnych i ciemnych stron internetowej wolności. Tak alternatyw, jak i wyciągających się za nami korporacyjnych.
Z zakresu informatyki warto zajrzeć też do społeczności;
Polecamy uwadze też przydatny spis praktycznych Szmerowych techno-porad.
founded 4 years ago
MODERATORS
you are viewing a single comment's thread
view the rest of the comments
view the rest of the comments
Nie, to nie koniec. Zasada jest prosta, jeśli macie coś za darmo, a platforma nie działa dzięki zbiórkom i datkom, to znaczy że nie jesteście konsumentem usługi, tylko towarem którym firma handluje.
Wielkie platformy handlują danymi użytkowników, pozwalają na profilowanie ich, by lepiej dopasowywać reklamy, by analizować zachowania i tak dalej i tak dalej. Z tego są ogromne pieniądze.
A to że platformy takie jak twitter, które jak widać są prowadzone tragicznie, chcą żeby im płacić i obcinają możliwość przeglądania niezalogowanym, oferując przy tym cenzurę, walkę z opozycją w niektórych krajach, pozwala ekstremistom się tam rozwijać, to już jest ich własny błąd.
Wiele wskazuje, jednak ani jeden argument nie pada w artykule. No dziwne.
Platformy streamingowe czy serwisy informacyjne mają znacznie większe koszty, bo same muszą produkować lub kupować gotowe treści. Portale społecznościowe, etc, które są de facto pośrednikami tych kosztów praktycznie nie mają. One pobierają prowizję od użytkowników którzy mogą za darmo tam wrzucać swoje materiały, a jeśli jakieś materiały zarabiają dość dużo, to i temu kto je wrzucił się dostanie parę dolarów.
Onlyfans i instagram to dwa kompletnie różne portale i świadczą kompletnie różne usługi. Zrównywanie ich jest dość idiotyczne.
Jest też tam o grach, że za gry płacimy a social media nie.
Ten artykuł to takie pomieszanie przeróżnych modeli biznesowych i bardzo różnych platform, że nie ma on za dużo sensu.
Platformy które zarabiają na danych użytkownikach, i które istnieją dzięki ilości a nie jakości użytniwków będą dalej darmowe. Na boku zarabiają one dzięki mikrotransakcji. To już widać w darmowych grach, gdzie jak wiemy spora ilość gier, szczególnie ta skierowane pod masowego użytkownika, jest darmowa, a właśnie takimi transakcjami finansują one swoje istnienie i wychodzi im to bardzo dobrze.
czytajac ten artykul tez mialem takie wrazenie, jakby wypowiadajacy sie "eksperci" zostali wrzuceni w kompletnie nowa rzeczywistosc, ktorej sie jeszcze pare miesiecy temu nie spodziewali, i teraz probowali stworzyc na jej temat jakies teorie, chociaz kompletnie nie wiedza co o tym wszystkim myslec ("no bo jak to, twitter upadnie? ludzie beda mieli dosc social media z algorytmami? kejpaje przestana sie zgadzac?")
Mi ten tekst trochę przypomina sytuację, w której ktoś twierdzi że ulotki reklamowe będą płatne, bo za książki trzeba zapłacić w księgarni i nie każdy chce je wypożyczać. Kompletne pomieszanie pojęć i obszarów.